Dzięki uprzejmości Eli, nasza klubowa brać miała w sobotę okazję raczyć się ogniskiem i pieczoną kiełbaską w niezwykle urokliwym zakątku – położonym w Nowej Róży.
Większość Szarkowców (spragniona pieczonej kiełbaski), wybrała opcję light i trasę bezpośrednio prowadzącą do miejsca spotkania. Kilku śmiałków postanowiło natomiast wydłużyć trasę z kilku, do kilkudziesięciu kilometrów.
Te ponad 48 km śmignęliśmy szybko i płynnie, na zmianę ciesząc się drogą jaka nas prowadziła, widokami jakie mijaliśmy oraz słoneczną, ale nie upalną pogodą. Trasa była niesamowita.
W drodze powrotnej (za Chraplewem), zahaczyliśmy o fragment słynnej trasy, nazwanej przez równie słynnego członka naszej grupy Andrzeja – “wisienką na torcie”. Tym razem “wisienka” uraczyła nas zwalonym drzewem tarasującym drogę. Szybko przerzuciliśmy rowery nad konarami i ruszyliśmy w dalszą drogę. Do Wąsowa wjechaliśmy “Bulwarem Zachodzącego Słońca”, czyli niedawno oddaną do użytku ulicą … Wschodnią.
Dojeżdżając do celu w Nowej Róży, już z daleka było czuć zapach pieczonych kiełbasek.
Przy ognisku długo dyskutowaliśmy, na nie tylko turystyczne tematy. To był naprawdę miły wieczór 🙂
Data wycieczki: 31.08.24
Uczestnicy długiej wycieczki: Donald, Roman, Zenek
Uczestnicy ogniska: Arek, Bartek, Donald, Ela, Iza, Kmicic, Maja, Marta, Nati, Piotr Og., Robert, Roman, Zenek